Platforma Apple nieodłącznie kojarzy się z przemysłem wideo. Amerykański producent dokonał jakiś czas temu pewnych zmian w przypadku mobilnych platform Mac Book Pro, zastępując procesory graficzne Nvidia układami AMD Radeon. Czy to dobry ruch?

Co więcej, niedawno w Sieci pojawiły się niepochlebne komentarze na temat najnowszej wersji oprogramowania do nieliniowej edycji wideo – Final Cut Pro X.

Moment ten stara się wykorzystać Adobe ze swoją aplikacją do nieliniowej edycji wideo – Premiere Pro CS5.5. Oprogramowanie świetnie radzi sobie na pecetach, których wydajność znacząco wzrosła w ciągu ostatnich kilku lat, jednakże system operacyjny Windows królujący na platformie PC wydaje się w dalszym ciągu mniej intuicyjny, aniżeli w przypadku Mac OS.

Adobe CS5

Montażyści korzystający z notebooków (i nie tylko oni) muszą przyznać, że pomimo znaczących udoskonaleń w Windows 7 (w porównaniu z poprzednikiem, Vistą), OSX wydaje się ciągle lepszym systemem – jest bardziej intuicyjny i działa płynnie.

MacBooki są co prawda droższe od przeciętnych laptopów z Windows, oferują jednak bardzo dobrą jakość obrazu – notebooki Apple’a mogą służyć zarówno jako przenośna stacja robocza do montażu wideo, jak i mobilne kino domowe. Jeśli jednak Twój budżet nie pozwala na zakup MacBooka Pro, za ⅓ ceny najlepiej wyposażonego notebooka Apple’a zakupisz całkiem przyzwoitego laptop PC.

CUDA czy bez CUDA?

Apple zrezygnowało z procesorów graficznych NVidii, co oznacza, że użytkownicy MacBooków Pro i Premiere Pro CS5 lub CS5.5 nie będą mogli skorzystać z nowej funkcji tego oprogramowania – sprzętowego wsparcia akceleracji grafiki. To dzięki niej możliwe jest bezpośrednie odtwarzanie materiału wideo w jakości HD bez potrzeby wcześniejszego renderowania. To właśnie ta funkcja jest jednym z najistotniejszych argumentów, które stoją za wyborem platformy PC z kartą graficzną NVidia. Zastanawiający się nad mobilną platformą do edycji wideo mają wybór – notebook PC z chipem graficznym NVidia obsługującym CUDA lub dwukrotnie droższy MacBook Pro z czterordzeniowym procesorem.

nVidia CUDA

Jest jeszcze trzecie wyjście – można poczekać, aż Adobe rozwinie technologię będącą odpowiednikiem CUDA. Jest to otwarty standard OpenCL wspierany przez AMD w najnowszych chipach graficznych z serii Radeon. Możliwe, że obsługa OpenCL pojawi się w Premiere Pro CS6 i użytkownicy OS X Lion będą mogli z niej skorzystać podczas edycji wideo. A może trzeba będzie poczekać do wersji CS7? Któż to wie.

Niecierpliwi mogą poszukać w Sieci starszych modeli MacBooków wyposażonych jeszcze w procesory Nvidia GT330M (a więc wspierające technologię CUDA) oraz procesory Intel i5. Cena takiego sprzętu waha się w granicach 5 tysięcy zł.

Procek, procek…

Przy wyborze odpowiedniej maszyny pamiętajmy, że w przypadku pakietu Adobe technologia CUDA przyspiesza jedynie odtwarzanie materiału – za jego kodowanie oraz ogólną “żwawość” systemu odpowiada procesor CPU. Dlatego warto zwrócić uwagę zarówno na częstotliwość taktowania procesora, jak i liczbę jego rdzeni. Czterordzeniowy komputer poradzi sobie bardzo dobrze z materiałem HD – chyba, że do czynienia mamy z rozdzielczością 5K pochodzącą z kamery RED.

 

Kolejnym ważnym elementem jest pamięć – jeśli mamy na oku notebooka z 4 GB pamięci, powinniśmy sprawdzić, czy istnieje możliwość jej rozszerzenia i zrobić to po zakupie (8 GB RAM to wystarczająca ilość). W przypadku MacBooka Pro z 2010 lub 2011 roku 8 GB RAM to przyzwoite minimum.

 

Najnowsze MacBooki wyposażono w technologię wejścia/wyjścia Thunderbold, która już wkrótce pozwoli na edycję wideo zapisanych na zewnętrznych dyskach SSD. Technologia Thunderbold ma w założeniu łączyć szybkie urządzenia peryferyjne nowej generacji z MacBookami Pro. Prędkość tej magistrali sięga 800 MB/s.

Thunderbolt

Jak sprawdzić, czy trafiliśmy w 10-tke przy zakupie komputera? Wystarczy pobrać Premiere Pro Benchmark for CS5. Aplikacja “wypluwająca” wyniki napisana jest w Microsoft Visual Basic, nie da się więc jej uruchamic na Macach, jednakże sam test można “odpalić”, a następnie porównać go następującymi wynikami:

Najszybszy desktopowy pecet:

– 12-rdzeniowy procesor Intel Xeon X5680 podkęcony do 4 GHz, 48 GB pamięci RAM, karta graficzna NVidia GTX 580, 6 dysków SSD w konfiguracji RAID – zakodowanie benchmarkowej sekwencji za pomocą kodeka H.264 zajęło 40 sekund.

lub

– 4-rdzeniowy procesor core i7-950 podkręcony do częstotliwości 4,6 GHz, 25 GB pamięci RAM, karta graficzna NVidia GTX 460 oraz 4 dyski 7200 rpm w konfiguracji RAID – zakodowanie benchmarkowej sekwencji za pomocą kodeka H.264 zajęło 50-60 sekund.

Najszybszy laptop PC (przykładowo Lenovo W520)

– 4-rdzeniowy procesor core i7-2720QM taktowany zegarem o częstotliwości 2,2 GHz, 16 GB pamięci RAM, karta graficzna NVidia Quadro 2000M, jeden dysk 500 GB 7200 rpm – zakodowanie benchmarkowej sekwencji za pomocą kodeka H.264 zajęło 90 – 120 sekund.

Lenovo W520

Podsumowując..

Powinieneś rozglądać się za 4-rdzeniową platformą mobilną, niekoniecznie z technologią CUDA. Jeśli jednak stać Cię na dwurdzeniowy system (PC lub Mac), poszukaj maszyny, której GPU obsługuje CUDA (zwłaszcza, jeśli dodajesz do swoich produkcji sporo efektów specjalnych).

Jeśli FX-y nie odgrywają znaczącej roli w Twoich produkcjach, nie przejmuj się brakiem CUDA, ponieważ odtwarzanie projektu na linii czasu powinno odbywać się płynnie w Premiere Pro, bez potrzeby wcześniejszego renderowania. W przeciwieństwie do Final Cut Pro 7, Premiere Pro wystarczająco wykorzystuje możliwości 64-bitowych procesorów.

Pamiętaj również o wyposażeniu swego systemu w odpowiednią ilość pamięci RAM.